wtorek, 3 listopada 2009

Stare, dobre czasy...

Stare, dobre czasy - czasy, w których nie zaprzątałam sobie uwagi, czy to co robię ma sens. I czy wygląda jako-tako. Oto przykład tamtej błogiej nieświadomości:
A, żeby było krótko i zwięźle, przechodzę od razu do zakończenia, które brzmi:
....................................................... ;)
Dobrej nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz