poniedziałek, 30 listopada 2009

Post teoretycznie przepraszający + wyróżnienie

No właśnie. Przepraszający, bo muszę przeprosić za długą nieobecność. Właściwie nie mam nic na usprawiedliwienie, oprócz wielkich dawek szkoły, braku zdjęć (wrrr!) i... mojego lenistwa. ;) Nie pochwaliłam się nawet cudnymi kolczykami, które dostałam od Ipsy. Niestety nadal nie mogę się pochwalić... wizualnie. Ale niedługo zrobię zdjęcia. Wiem, że to z mojej strony niewybaczalne. :( Tymczasem proszę o wybaczenie, obiecuję się poprawić i, żeby naprawić humor, który Wam zepsułam najlepsza część naszego programu... wyróżnienie! Dostałam je od Ipsy (nie pytajcie kiedy :) ):


Przekazuję je:
Joannie Kopijczuk z bloga Biżuteria z Filcu
Neli5 z bloga Scrap Nela
Jolancie Błasiak-Wielgus z bloga Świat Olfy

Myślę, że to dobry wybór. Reklamacji nie przyjmujemy! ;)

środa, 11 listopada 2009

Pomarańczowo...

... czyli króciuteńki post o tym:
A króciutki, bo o tych kolczykach dużo nie da się napisać. Właściwie to tyle na dzisiaj. ;)

wtorek, 10 listopada 2009

Przezroczyste czy nieprzezroczyste?

Oto jest pytanie. Same się przekonacie patrząc poniżej. Ups! Nie przekonacie się, ponieważ aparat jak zwykle nie umie uchwycić mniejszych różnic. Koraliki te z jednej strony są koloru srebrnawego, a z drugiej przezroczyste(go).
No cóż spójrzcie tutaj i same się przekonajcie, czy widać czy nie.

Co do zdrowia i pogody powiem jedno: apokalipsa! Ale ja nie jestem (jeszcze) chora. Dzisiaj w szkole z mojej klasy na piętnaście osób było sześć. Od razu po szkole, nawet nie wróciłam do domu, zaczęłam roznosić lekcje czterem dziewczynom. W tym jedna była na zawodach, dlatego była nieobecna. A ja się trzymam, mimo tego chodzenia do chorych. Do czasu. :/ Buuu! W każdym razie życzę Wam dużo zdrowia.

poniedziałek, 9 listopada 2009

Szydełkowe zwisaki

Dziwaczny tytuł, prawda? Tak samo jak kolczyki, które dzisiaj pokażę. Zdjęcie to także nie wyszło za dobrze, kolczyki się wygły i nie widać części, ale to nic. Ogólnie efekt chyba widać... prawda? Pow... wróć! Napiszę, że nieźle wyglądają,dy już zwisają z uszu.
Oto one:
Przyznam, że zrobiłam już około 10 par kolczyków, ale nie wydaje mi się, by większość była warta pokazywania ich tutaj. No niby jak wszystko to wszystko. Bądźcie więc przygotowane na to, że się wynudzicie... Chyba, że zrobię coś nowego. ;)

niedziela, 8 listopada 2009

Notes

Bez zbędnych ceregieli oznajmiam bez wykrzykników ani znaków zapytania, że dzisiejszym tematem posta będzie notes. Taki zwykły notes, który ani ziębi ani grzeje. Po prostu notes. Możliwe, że trochę zapchany, ale mimo wszystko notes. Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia. Dziękuję za uwagę. Bez wykrzykników ani znaków zapytania. Nawet bez nawiasów.



Tak, to jeszcze nie koniec! ;) Jeśli ktoś się dziwi, dlaczemu tak dziwnie piszę, o niech spojrzy za okno. Oczywiście w Gdańsku, bo nie wiem jaka pogoda jest gdzie indziej. U nas pogoda jest taka, jak pisałam powyżej. Bez wykrzykników i znaków zapytania. Nawet bez nawiasów.
Dobra a teraz o notesie. Jest to sobie notes z napisem, którego się ująć aparatem nie dało, ponieważ jest (napis nie aparat ;) ) srebrny. Normalne oko jednak nie jest tak dokładne i go widzi (także napis, nie aparat). Przytoczę więc tu napis "Zużyj mnie, a na końcu dowiesz się, że..." Nie wiem sama czego bym się mogła dowiedzieć. :) Z tyłu notes ma kieszonkę na jakąś kartkę:



OK. To by było na tyle. Bez wykrzykników, bez znaków zapytania. ;)

sobota, 7 listopada 2009

Autumn...

Już niedługo Święta, trza się przygotować mentalnie... i materialnie. Niestety z taką pogodą za oknem nie da się myśleć nawet o zimie. Przynajmniej ja nie mogę robić nic świątecznego, bo inspiracji nie mam, patrząc na niebo całe w kolorze białej koszuli wypranej z szarymi skarpetkami. Pudełeczko takie więc autumnowskie pokazuję:

piątek, 6 listopada 2009

To do dzieła...

... czyli zakładamy stalowe rękawice i robimy kolczyki. ;) No dobra, przyznaję, przesadziłam. Teraz nie używam drutu, tylko mnóstwo szpilek. Dzięki wymianie z koleżanką (koraliki-szpilki).Znalazło się odrobinkę słońca za oknem, i zdjęcia są. I pomyśleć, że jeszcze parę dni temu aż (!) 1 (słownie: jeden) dzień był śnieg. :)
Oto efekty (albo ich brak) mojej gimnastyki palców:
(Na pierwszy ogień poszły najładniejsze.)

wtorek, 3 listopada 2009

Stare, dobre czasy...

Stare, dobre czasy - czasy, w których nie zaprzątałam sobie uwagi, czy to co robię ma sens. I czy wygląda jako-tako. Oto przykład tamtej błogiej nieświadomości:
A, żeby było krótko i zwięźle, przechodzę od razu do zakończenia, które brzmi:
....................................................... ;)
Dobrej nocy.